Wczoraj wrocławska prokuratura postawiła kontrolerowi biletów komunikacji miejskiej dwa zarzuty. Robert W., kilka dni temu znieważył publicznie jednego z pasażerów autobusu.
Kontroler podczas wykonywania swojej pracy, trafił na „trudnego nastolatka”, z którym miał problemy w autobusie i postanowił go ukarać, za jego rzekomą bezczelność.
- Mężczyzna przyznaje się do tego, że związał nastolatka paskiem i przetrzymywał go do czasu przyjazdu policji – mówi Małgorzata Klaus z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
Według Magdaleny Kruaze z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu, do sprzeczki między kontrolerem a dwoma nastolatkami doszło w autobusie linii podmiejskiej. Zdaniem kontrolera chłopcy pili w autobusie alkohol i grozili mu. Ci zaś twierdzą, że to kontroler był agresywny.
Po tym incydencie Robert W. zawiadomił policję, nie potrafił jednak wskazać danych pasażerów. Kiedy parę godzin później zauważył jednego z nich, związał go i wezwał policję.
35-letni Robert W., za pozbawienie wolności nastolatka i grożenie mu, może trafić do więzienia nawet na pięć lat.