Wrocław nocą ma swój specyficzny klimat. Ulice pozbawione dziennego zgiełku sprawiają, że każdy dźwięk słychać z wielu metrów. Mrok nocy, rozproszony żółtym światłem miejskich latarń, z rzadka ujawnia kogoś, kto przechodzi chodnikiem. Ulice mają nawet inny zapach, niż za dnia. Niektórzy policjanci lubią nocne służby, wszak gdy miasto śpi, przestępcy ruszają na akcje. To właśnie w nocy policjanci zatrzymują na gorącym uczynku popełnienia przestępstw włamywaczy i złodziei.
Dwóch sierżantów z wrocławskiej komendy miejskiej kontrolowało nocą ulice Wrocławia. Policyjni wywiadowcy wolno jechali nieoznakowanym radiowozem ulicą Zaporowską. Było tuż przed 4 nad ranem, a ulica była całkowicie pusta. W pewnym momencie zwrócili uwagę na srebrną Daeweoo Nubirę. Auto było dość mocno poobijane – z przodu założone koło dojazdowe, rozbite klosze reflektorów. Do tego, kierujący miał problemy z utrzymaniem prostego toru jazdy. Policyjnym wywiadowcom nie trzeba było więcej, żeby włączyć syrenę w radiowozie i zatrzymać Nubirę do kontroli. Za kierownicą siedział 27-letni mężczyzna.
Doświadczeni policjanci od razu wyczuli od mężczyzny woń alkoholu, więc 27-latek już po chwili miał założone na ręce kajdanki. Funkcjonariusze sprawdzili, czy nie ma on przy sobie żadnych niebezpiecznych lub zabronionych przedmiotów. Już po chwili policjant trzymał w ręku foliowy woreczek z amfetaminą, który ujawnił przy mężczyźnie. To jednak nie był koniec. Policjanci sprawdzali dalej. Telefon mężczyzny figurował w policyjnych systemach jako utracony. 27-latek był ponadto osobą poszukiwaną. Nie posiadał też uprawnień do kierowania pojazdem, a sam samochód nie miał ubezpieczenia OC.
Nubira odjechała z Zaporowskiej na lawecie, a zatrzymany 27-latek, wraz z policjantami trafił na komisariat. Policyjny alkomat wskazał, że mężczyzna był nietrzeźwy. Pobrano mu również krew do badań, aby zbadać, czy nie prowadził pod wpływem narkotyków.
Mężczyzna odpowie za jazdę w stanie nietrzeźwości, posiadanie środków odurzających, jazdę bez uprawnień, bez ubezpieczenia, a także za paserstwo.